piątek, 3 maja 2013




The Mystery of Tube Amplifier, Röhren Verstärker, Wzmacniacz lampowy 

The Mystery of  the TUBE AMPLIFIER RÖHREN   VERSTÄRKER WZMACNIACZ LAMPOWY              


Tajemnice  lampowego brzmienia i lampowego wzmacniacza.

                                                                                          


Dlaczego radio lampowe,  wzmacniacz lampowy  i dawny telewizor brzmią  miło, ciepło, miękko, okrągło ? Głośniki i brzmienie w dawnym kinie też. Czemu radio tranzystorowe, telewizor i wzmacniacz tranzystorowy brzmi twardo, zimno, sucho i sztywno?  Czyja i kogo to jest zasługa a czyja wina.  Lampy czy tranzystora, a może audio-transformatora ?   Czy istnieje lepsze albo gorsze brzmienie  lub tylko jego charakter- kwestia gustu i upodobań?  Tranzystor, lampa, audio-transformator.   Zjawisko to fizyczne, wytwórnia czy przetwórnia dźwięku albo brzmienia mowy, muzyki, instrumentów i różnych sygnałów akustycznych?
Brzmienie lampowo-radiowe można rzadko jeszcze usłyszeć w jakimś  mieszkaniu. Ale istnieje ono w mikrofonach kondensatorowych lampowych. Używane są te wzmacniacze przez gitarzystów. Małe 2 x 2 Waty lampowe wzmacniacze podłączane do kamputerów, gramofonów winyl i CD.    Na wielkich imprezach rzadko na razie, ale to się zmieni. Te malutkie wzmacniacze transformatorowo-lampowe będą napędzać- sterować duże wzmacniacze od 20-tu do 10 000 Watt  RMS sinus. Mieszana współpraca lamp stopnia końcowego, transformatora końcowego i tranzystorów z kondensatorem. Będzie to 70% brzmienie lampowo-radiowe i 30% tranzystorowe. Mocne, tanie, ekonomiczne,  lekkie, energetycznie sprawne, małe, dopasowane opornością kolumn do wzmacniaczy i nie grzejące sie mocno a mające super natural transformer tube sound , röhren klang , brzmienie lampowe. Lampa z transformatorem tworzy ciepłe, miękkie i okrągłe brzmienie, a Tranzystor wzmocni i odtworzy to brzmienie z wielką mocą i wiernością.
 
  Sama lampa, sam transformator lub sam tranzystor nie wytwarzają ciepłe, miękkie, łagodne, jedwabiste brzmienie. Robi to lampa razem z szeregowo połączonym głośnikowym transformatorem nawet na poziomie 2 x 0,2 wata. Ten duet, ta dwójka to są sprawcy tego przeobrażenia i metamorfozy. Z zimnego na ciepłe, z twardego na miękkie, z szorstkiego na gładkie, z martwego na żywe.       Nadają się do tego triody ECC88 lub ECC82 jako końcowe i jako wstępne EF86 lub ECC83.  Napięcie Ua 80 Volt.  Rosyjskie lampy 1ż24 i 1ż29.  Dwie triody równolegle w klasie A SE.  W handlu nie ma niestety takich transformatorów lub zasilaczy 80 Volt.  Transformator wyjściowy 1400 Ohm I uzw i 350 Ohm  II uzwojenie. Oporność dla prądu zmiennego. Powinien przenosić 30 Hz do 30 000 Hz i mieć dużo sekcji.  Na razie nikt nie jest zainteresowany produkcją takiego malutkiego wzmacniacza dla słuchawek i sterowania większych tranzystorów klasy D.  Albo duży lampowiec albo tranzystor. A ten malutki powinien kosztować 100 Euro.  Nie opłaca się nikomu budować. Lepiej 2 x 90 Watt za 9 000 Euro. 

             Może w Chinach zaczną masową produkcję tych malutkich trafo-lampowych wzmacniaczy  nTTs Natural transformer-tube sound.  Natural transformer-tube amplifier. Lampa wytwarza to elektro statycznie, a transformator elekktro magnetycznie. Na wtórnym uzwojeniu otrzymujemy to wspaniałe puszyste i łagodne kinowe lub lampowo-radiowe brzmienie albo sound klang dawnego telewizora z lat 50-tych i 60-tych.

                                                       

 Mikrofon  wytwarza neutralne suche i zimne brzmienie audio-sygnału.  Tranzystor je odtwarza wzmacniając   napięciowo lub prądowo nie zmienając charakteru brzmienia. To znaczy jeżeli tranzystor ma na wejściu ciepły i miękki sygnał to na wyjściu jest on też ciepły, miękki i okrągły, a jak wchodzi zimny i twardy to wychodzi zimny i twardy.  Sama lampa robi to samo: Jak wchodzi tak wychodzi tylko że w powiększeniu. 

                Lampa razem z transformatorem, szeregowo połączona jest przetwornikiem charakteru brzmienia. Przetwarza sygnał zmieniając charakter brzmienia z zimnego, klinicznie czystego i sztywnego na ciepłe, miękkie, żywe i okrągłe. nTTs i nTTa. Jeżeli przejdzie sygnał audio dwa razy przez lampę i transformator wyjściowy to staje się on super-miękki, gładki, ciepły i zaokrąglony.                     Niektóre osoby wcale takiego brzmienia nie lubią. Wolą ten twardy i sztywny ale czysty, kliniczny i oryginalny jak twierdzą. Wzmacniacze tranzystorowe  karaoke są tego przykładem.
 Rolland Reinhold: Można zaprojektować nowe wzmacniacze tranzystorowe lub cyfrowe klasy D w taki sposób, że będzie on dodatkowo posiadał lampę ECC88 i dwa wysokosprawne, szerokopasmowe audio transformatorki wyjściowe. 
                                                     
                                                                    

                                                           
                      W Chinach byłby to dodatkowy koszt produkcji 20 Euro, a jaki efekt i przewaga nad konkurencją w ilości sprzedanych wzmacniaczy lampo-transformator-tranzystorowych. Nowa epoka na rynku audio-elektroniki.  Kwartet Lampa-transfomator-tranzystor-kondesator. Mała:  waga, wymiar, cena, temperatura, zużycie prądu. Technicznie i brzmieniowo do przodu.   nTTs plus Solid state. 

             Powinno to być wbudowane do mikrofonów,  gramofonów, magnetofonów,  radioodbiorników, telewizorów, mixerów i wielkich wzmacniaczy estradowych i w kinie. Jedna lampka ECC88 i dwa końcowe audio transformatorki mogą całkowicie zmienić audio-brzmieniowy krajobraz świata.  Dla odróżniena  brzmienia tranzystorowego wynaleziono lampowe określenie  nTTs   Natural Transformer-Tube Sound.  Dla wzmacniaczy nTTa  Natural Transformer-Tube Amplifier.  Jest to brzmienie i wzmocnienie bez-tranzystorowe.
                                     
                                                          
                    
                                                                                                                          




Na zakończenie dla jasności:  Ten zimny, sztywny, twardy, siarczysty, suchy jak papier, neutralny, martwy audio-sygnał. To nie jest wina tranzystora!!!  Taki sygnał dostarcza cewka drgająca mikrofonu dynamicznego,  głowica odczytująca magnetofonu, gitara elektryczna,  mikrofon electretowy, główka gramofonu dla vinylów.  Przez 50 lat tego nie zauważano bo sygnały podlegały transformatorowo-lampowej obróbce. Dopiero  z nastaniem  tranzystorów odkryto i zauważono to oryginalne elektrycznie brzmienie-  suche, twarde, zimne i nienaturalne dla ucha, ale oryginalne dla przyrządów.  Tylko że  uszy nie widzą, a oczy nie słyszą.  Harmoniczne i harczenie to jest tylko produkt  uboczny.   Krótko podsumowując: Nie ma przyjemnego i ciepłego gładkiego brzmienia bez transformatorowo-lampowej  obróbki!   Może być 2 x 200 watt, a może być 2 x 2oo  miliWatt, ale zawsze lampa z transformatorem!  Transformator to ojciec, lampa to matka,  a to brzmienie ciepłe i miękkie to ich wspólne dziecko. Lampa elektrostatycznie, a transformator końcowy elektromagnetycznie biorą czynny artystyczny udział w kształowaniu tego fascynującego brzmienia z głośnika. Tranzystor ( jak na wejściu tak na wyjściu) niema nic do gadania, jak sługa przenosi wiernie i pasywnie sound klang co niby według ton-inżynierów ma być jego największą zaletą, a według audiofilów jest jego największą wadą.  Jest jeszcze ujemne sprzężenie zwrotne które zmniejsza znekształcenia, ale to już osobny rozdział. Największym błędem jaki popełniono to było tryumfalne usunięcie końcowego audio-transformatora ze wzmacniaczy.  Było to brzmieniowe WATERLOO i klęska. Jak ta muzyka brzmi w dzisiejszych dyskotekach, radiach, telewizorach i na eventach. Okropnie! Strasznie! W magazynach wysyłkowych można odłuchać próbki nagraniowe demo. Jałowe jakieś to puste i suche jak papier. Reklamowane jako cud techniki audio.  Jakieś digitalne „super formaty” jedne lepsze od drugich?!  Zniszczono po prostu  klang.  A różne fachowe stereo hifi i audio prześcigają się  w wychwalaniu super wiernego odtwarzania za wielkie pieniądze tylko kto te sterylne i kliniczne brzmienie chce słuchać?   To radio które tam jest na fotografi ma 50 lat-  gra i to jak. To jest lampowy Philips stereo z 1963roku. Nie zamieniłbym się na żadnego tranzystorowego laureata 1.go miejsca wystawy, konkursu czy magazynu albo plebiscytu czytelników ani za 3 000 Euro. Może jeszcze pogra następne 50 lat do 2063 roku i przeżyje wszystkie digitalno-tranzystorowe formaty. Autor Reinhold ROLLAND.

                                                  




Wysoka wierność odtwarzania Hi Fi (dla oscyloskopu) wysoko nienaturalnego brzmienia dla ucha.

Swiat podzielony jest na zwolenników HiFi-   wysokiej wierności odtwarzania audio-sygnału przez wzmacniacze tranzystorowe-  także  te najnowocześniejsze digitalne.      Druga grupa  to miliony audiofilów zwolenników wysokiej NATURALNOSCI odtwarzania  nTTs-   możliwe przy użyciu  natural transformer-tube amplifier, wzmacniacze lampowe z audiotransformatorem.
Gdy zapytałem niektórych  konstruktorów, a także sprzedawców lampowych wzmacniaczy mocy,  czy próbowali wysterować  jego sygnałem  parę razy silniejszy wzmacniacz tranzystorowy.  Panuje opinia , że lepiej tego nawet nie próbować bo tranzystor wszystko zepsuje co lampiak wytworzy.
Producenci i  inżynierowie patrzący bardziej w oscyloskop niż słuchający  twierdzą że lampa i transformator zniekształcają przebieg elektryczny sygnału audio i zamulają dźwięk.   Istnieją dwie grupy:  Jedna to bez tranzystorowcy. Reklamują swoje płyty nagrania:  Ani jeden tranzytor!! Przy nagraniu. Wysoka naturalność.
Druga chwali się brakiem transformatora i lamp:  Hi Fi wysoką wiernością odtwarzania sygnału. Ale jakiego sygnału??  To jest tak jak z tymi obowiązkowo wprowadzonymi  biometrycznymi  fotografiami.  Wysoka wierność tylko kto teraz chce oglądać własne biomettyczne foto?
A więc tranzystor-kondensator kontra  lampa-transformator.   Jak pies z kotem??  Jaka jest prawda?   Prawda brzmi jak HEREZJA!!.
Nienaturalny metaliczny, suchy i twardy- to jest sygnał audio na wyjściu  mikrofonu krystalicznego- piezo elektrycznego,   główka magnetyczna odtwarzająca gramofonu,  sygnał  mikrofonu  dynamicznego z jedno kierunkową charakterystyką,  sygnał z przystawki  gitary elektrycznej (jałowy chudy) , bez życia to wszystko.  Te zdigitalizowane płyty CD też i te maxi-CD też.

Ażeby to wszystko cieszyło przy słuchaniu- WIELU słuchaczy,  musi ten sygnał być różnymi sposobami  i  metodami przerobiony, przekształcony, przebarwiony i dopasowany  czyli elektrycznie ZNEKSZTAŁCONY na oscyloskopie, a unaturalniony akustycznie w głośniku dla ucha. Służą do tego korektory barwy tonu, przebiegu charakterystyki, ujemne sprzężenie zwrotne,  transformer-tube amplifier.
Czy  tranzystor-kondensator i  transformer-tube  to tak jak pies i kot??

Otóż nie!!!   Jest możliwa owocna współpraca!!  Lampa z transformatorem wyjściowym  wytwarza ciepłe, okrągłe i naturalne brzmienie.  Jeżli ten natural transformer-tube amplifier w klasie A wysterujemy do połowy i  wysterujemy też do połowy ten tranzystor mocy 4 000 Watt pracujący w klasie D lub H-  to uzyskamy w 80-ciu %  tysiące Watt w głośnikach lampowego nTTs brzmienia. Tranzystorowa końcówka z dopasuje łatwo kolumny. Z wielką łatwością  wzmacnia całe pasmo częstotliwości od 20 Hz do 20 000 Hz. Jest 20 razy tańszy niż lampiak.  Ale kogo to obchodzi.  Organizatorów obchodzi tylko to żeby to  było głośno i wyraźnie.  Przyjemnie brzmieć nie musi. Ale do czasu aż się ktoś nie wychyli i zastosuje i zaproponuje coś lepszego DLA UCHA.  Wtedy dopiero ruszy konkurencja ale ten pierwszy zarobi już przez ten czas kupe kasy na lampowo-transformatorowym analogowym brzmieniu imprez events i wielkich dyskotek nTTs  i nTTa.  Na winampie, w malutkimm okienku mini-oscyloskopek można oglądać przebieg sygnałąów odtwarzanych przez winamp.

15. Juni 2013 
Upłynęło trochę czasu i moja strona Tube Sound Rolland osiągnęła  pierwszą pozycje na Googlu w wielu krajach świata chociaż pisana jest w języku polskim a nie angielskim.  Na Miliard 400 ooo wyników dla pytania Tube Sound.  
Temat Tube Sound to temat bardzo kontrowersyjny dla producentów nagrań, realizatorów dźwięku, producentów nagrań w studio i realizatorów events w plenerze. Zupełnie skrajne opinie mają producenci wzmacniaczy lampowych- kompletnych z audio transformatorem końcowym i wysoką ceną.

Niedawno przypadkowo napisałem na Google szukaj realizacja dżwięku i trafiłem na ciekawą stronę której autorem jest Łukasz Sitek z Mysłowic.  http://lukaszsitek.pl/realizator-dzwieku-nauka-i-cwiczenie-umiejetnosci#comment-2062
Mój komentarz tam:
Reinhold ROLLAND pisze:
Czytam tak Twojego bloga z zainteresowaniem i w pewnym miejscu zastanowiła mnie fraza-słowa: ustawić ładny dźwięk dla wszystkich słuchaczy. żeby dźwięk każdego instrumentu był dobry jakościowo, możliwie zbliżony do pełnego, ładnego brzmienia.
W skrócie : nie sprzęga i ładnie brzmi. A co z głosem prowadzącego prezentera? Takim jedynym ładnym i ciepłym brzmieniem to jest brzmienie lampowe TUBE SOUND nTTs wytwarzane przez lampę głośnikową połączoną szeregowo z tranformatorem końcowym. Może spróbujesz malutkim wzmacniaczem 2 x 3 Waty wysterować duże tranzystorowe wzmacniacze mocy 2 x 3 000 Wat. Mógłbyś zapytać publikę które brzmienie im się podoba: to tranzystorowe suche, twarde i zimne, czy to lampowe miękkie ciepłe i gładkie. http://rolland-tube-sound.blogspot.de/2013/05/the-mystery-of-tube-amplifier-rohren.html prezenter DJ moderator autor Reinhold ROLLAND
Łukasz Sitek pisze:
Brzmienie lampowe od lat zachwyca ludzi i mimo, że tranzystory i konwertery AD są bardzo wysokiej jakości, to ciągle korzysta się z urządzeń lampowych.
Taki przypadek jak piszesz nie bardzo chyba można zastosować w przypadku nagłośnienia koncertu, bo sygnały całej instalacji przechodzą przez konsolę główną nagłosnienia, nie ma sensu tworzenie podwójnych równoległych wejść wzmacniacza dla mikrofonów prezentera, bo przecież trzeba tym jakoś sterować, wiec ostatecznie wszystko ląduje w konsoli głównej.
Najczęstsze rozwiązanie stosowane w dzisiejszych czasach na lampach to kompresory lampowe albo tzw. channel strip, czyli urządzenie, które zawiera cały tor audio w jednej obudowie, wykonane w technologii lampowej.
Wpina się do niego mikrofon i wyjście sygnał podaje na mikser, gdzie dokonuje się cyfryzacja sygnału.
Wtedy urządzenie pracuje jako lampowy preamp, gdzie konsola główna tylko reguluje poziom głośności, a cała obróbka dźwięku dokonuje się w tym zewnętrznym urządzeniu.
Natomiast kompresory lampowe można wpiąć w złącza insertowe miksera, dzięki czemu nadajemy „szlif lampowy” brzmienia, a cała obróbka preampu, eq dokonywana jest za pomocą toru audio konsolety.
Ma to pewne plusy i minusy, ale to już rozważanie na cały artykuł.
Natomiast nie ulega wątpliwości, że wszystkie gwiazdy (właściwie ich realizatorzy) których setup koncertowy mogłem obejrzeć, miała na pokładzie przynajmniej jedno lampowe urządzenie typu Manley czy Avalon Design i głównie wykorzystywali je do wzbogacenia brzmienia sygnału mikrofonu wokalisty.

           Autor audio- elektronik, muzyk, gitarzysta, prezenter muzyczny, DJ, komentator, konstruktor , ton-techniker, kompozytor, producent Reinhold ROLLAND

6 komentarzy:

  1. Reinhold Rolland Na razie jest to zupełnie ignorowane, a przez ton inżynierów uznawane jako herezja. Oni tylko wierzą w oscyloskop i voltomierz. Zasada Hi-Fi. Jak na wejściu tak na wyjściu. Sygnał prostokątny wchodzący, ma wychodzić też jako prostokąt. Ale uszy nie widzą i oczy nie słyszą. Uszy nie chcą tego protokąta. Wolą przerobioną zaokrągloną garbatą sinusidę lub trapez. Po prostu sygnał elektryczny z mikrofonu jest nieprzyjemny, suchy, twardy i jałowy bez życia. Dopiero lampa z transformatorkiem wyjsciowym przemodelowuje to brzmienie na przyjemne dla ucha realne i naturalne dla ucha a nie dla oscyloskopu. Na razie jest to droga impreza. 100 Watt za 1000 Euro. A można by to mieć za 100 Euro i 5 x lżejsze. Oczywiście będzie to brzmienie 70% lampowe nTTs i 30% tranzystorowe Solid Siate.

    OdpowiedzUsuń
  2. Disco Super Kluby Giganty . Sama lampa chyba też ogrzewa jakieś 20%, ledwo zauważalne, sam tranzystor utwardza 20 %. Transformatorek mikrofonowy (przekładnik) troszke wygładza dźwięk. Ale to jest wszystko po troszeczku. Dlatego hybrydy nie zrobiły kariery ani jako radio-odbiorniki ani jako wzmacniacze mocy ani jako przedwzmacniacze preamp mikrofonowy. A wystarczyło dodać w anodzie lampy transformatorek ze szczeliną powietrzną. Przez 60 lat w przemyśle rozrywkowym, radiu i telewizji królowała technika nTTs tranformator-lampowa i ludzie byli zadowoleni i zachwyceni. Teraz nie! Miliard 200 tysięcy na google dyskusji na temat: Jak tanio uzykać ciepłe, miękkie i okrągłe brzmienie lampowe. W latach 1913 do 1973 wiedziano doskonale jak i robiono z tego użytek. Wyrzucenie transformatorka końcowego z układów audio zmieniło brzmienie, sound, klang na gorsze dla ucha, ale poprawiło na oscyloskopie ku wielkiej radości ton-inżynierów i projektantów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Misio Hugi Bugi Teddybear: Lampa i transformator w klasie A, i na końcu digitalna końcówka mocy w klasie D taki będzie rozwój audiotechniki. Mini transformer-tube amplifier będą sterować potężnymi wzmacniaczami. Sound nTTs będzie częścią składową większości wzmacniaczy audio. Zimne i sztywne Solid State na jednej gałce, a na drugiej ciepłe, miękkie i okrągłe nTTs do wyboru. Czysty ale jałowy tranzystor, lub tłusty i przestrzenny, bogaty w szczegóły transformer-tube sound, klang, brzmienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tube Sound nTTs i nTTa to jest jeden z bardzo nielicznych FENOMENóW techniki dzisiejszych czasów- 21go wieku. Technika lampowa z transformatorem- Tube Sound cofa się do tyłu o 50 do 100 lat. Dlaczego? Bo żaden najdroższy nawet tranzystor świata za milion Euro nie jest w stanie tego wspaniałego przyjemnego dla ucha i miłego brzmienaia (duetu transformer-tube) wytworzyć!!! No i w przyszłości digitalka będzie musiała toczyć boje z lampówką o uznanie jej prznajmniej za dobre brzmienie. Oczywiście że technika nTTs musi być zminiaturyzowana i dostosowana do współpracy z digitalką i tranzystorowymi kolosami-gigantami. Chodzi o symetryczne wejścia i wyjścia do wspópracy i sterowania pozostałych mixera i ampów. Może Chinczycy albo w Polsce się za to zabiorą. Rynek jest ogromny. Studia domowe, Studia profesjonalne,radiowe, telewizyjne, wytwórnie nagrań, duże kina i kina domowe, prezenterzy i piosenkarze. W przyszłości kto nie skorzysta z techniki lampowej nTTs odpadnie z konkurencji. A płyty CD z okropnym brzmieniem powędrują do muzeum.

    OdpowiedzUsuń
  5. Reinhold ROLLAND . Ciekawi mnie do kogo będzie należała przyszłość w Audio-technice- do Digital-technik klasa D, H albo do lampo-transformatorów. Powrót do naturalnego brzmienia z przed 40 lat lub zapanuje wygodna i sprawna technicznie technika digitalna i całkowty upadek techniki lampowej. Na zapytanie " TUBE SOUND" google wyrzuca Miliard 200 tysięcy wyników z tego tematu. Tube sound koszuje 20 x drożej od transistor-sound. Ciekawe jest to, że niektóre instrumenty brzmią lepiej na wmacniaczach tranzystorowych. Lampo-transformatory nie mają absolutnej przewagi brzmieniowej nad techniką tranzystorową. W studiach nagraniowych na całym świecie jest tendencja do wykorzystywania do nagrań dawnych magnetofonów taśmowych Studer Revox (12 lamp). Tak mi się wydaje, że obie techniki (transistor, lampo-transformatory) będą wykorzystywane. Kto z lampowej techniki nie zrobi użytku ten prawdopodobnie będzie przegrywać z konkurencją. Moje strony to Rolland Tube Sound i Tube Sound ROLLAND

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy radio digitalne ma przyszłość??? Digitalnej telewizji się to już udało. Inaczej jest z digitalnym radiem DAB.
    Lampowy Radio-Tuner UKF FM- też ma lepsze brzmienie od digitalnego radia UKF (DAB). Kupiłem i porównuje. Ten digitalny odbiornik przegrywa- chociaż muzyka leci z tej samej stacji. Analogowo-lampowo contra Digital-tranzystorowo. Radia digitalne przegrywają z lampowymi, a Winyle wygrywają z z plastik CD.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.